Myślę o Tobie i w dzień i w
nocy
Widzę Cię nawet, gdy zamknę
oczy
Martwią mnie jednak goście
przy Tobie
Choć to nie ładnie chcę ich
widzieć w grobie
Gdy słyszę, co robisz serce
mnie boli
Chcę się zanurzyć w morzu
alkoholi
Palić zacząłem i nie przestanę
Bo nerwy tracę przez Ciebie
kochanie
Chcesz bym nigdy nie robił Ci
żadnych przykrości
Podczas, gdy Ty mnie ranisz
do szpiku kości
Ja cię nie okłamie, Ty kłamstw
mych szukasz
Czemu po prostu mi nie
zaufasz?
Pisałaś kocham, lecz nie
mówiłaś
I chyba kłamstwem to słowo
okryłaś
Ja wiem, co robisz, z kim,
kiedy i gdzie
Lecz o tym nie chcę przekonać
cię
Słyszałem, że kochasz Figa
nie mnie
Następnie przyjąłem, ze i
jego nie
Ty lubisz każdego, każdego
chcesz mieć
Lecz w tej sytuacji ja czół
bym się jak śmieć
Mówiłem, że nie da się Ciebie
nie kochać
A teraz mówię, że nie da się,
ale…
Chcąc w skromnym, „ale"
zmieścić swe żale
Gdy chcę cię zobaczyć cię
nigdy nie ma
Przychodzisz do mnie, gdy Ci
mówią siema
Obrażasz się na mnie, lecz co
to zmienia
Ja widzę Twe serce w postaci
z kamienia
Wymowy imienia się Twego
uczyłem
Teraz, gdy umiem swe zdanie
zmieniłem
Nie mówiłem, że Cię kocham,
choć powiedzieć bym chciał
Bo chciałem posłuchać, kto ci
w duszy grał
Szczerością to mówię, radością
o nie
Kochać cię chciałem, lecz nie
udało się
I chociaż w twej duszy złoty
kruszec tkwi
Przebija mi serce ja krwawię
a ty...
I choć się starałem i ponadto
chciałem
Ja twego zachowania nie zrozumiałem
Nie jest to mile, co Ci napisałem
Lecz ja tak to czuję, choć
tak czuć nie chciałem
Jak zabawki szukasz poproś to
Ci dam
Bo na zabawę uczuciami ja po
prostu sram
Zabawy w kochanie nie pojmuję
wcale
Kochać można jednego albo ja
to walę.
Wiec Pawła całować już uczyć
masz,
Z każdym, kogo znam się ciągle
ściskasz,
A ja mam nikogo nie kochać i czekać
aż...?